|
Zdrowie - Aleksandrów - Las Grotnicki
(50-55 km, 1/2 po asfalcie)
Trasa opublikowana w Gazecie Wyborczej, 24.05.2003
Opisana tu trasa prowadzi w większości po dość płaskim terenie, mało uczęszczanymi
drogami asfaltowymi oraz szerokimi leśnymi. Wbrew pozorom jest ona jednak miejscami
dość uciążliwa, ze względu na długie odcinki dróg z piachem, korzeniami i koleinami.
Odcinki te jednak można ominąć równoległymi drogami asfaltowymi o małej
intensywności ruchu.
Pierwsza część trasy prowadzi przez dwa interesujące krajoznawczo kompleksy leśne
oraz przez spokojny i pięknie utrzymany Aleksandrów, będący moim zdaniem jednym z
najładniejszych miasteczek podłódzkich.
Druga część trasy - od Grotnik do Łodzi jest mniej interesująca, gdyż prowadzi
głównie przez przemysłowe przedmieścia Zgierza i Łodzi, aczkolwiek może dostarczyć
sporo "sportowych" wrażeń, bo prowadzi przez bardziej pagórkowaty teren.
Naszą trasę rozpoczynamy przy parkingu przy zoo na "Zdrowiu". Przez park jedziemy
dowolnymi ścieżkami na przełaj do rogu ul. Rąbieńskiej i Siewnej, mijając po
drodze zakłady "Lenora" i przecinając ul. Biegunową. Ul. Rąbieńską kierujemy się
w prawo. Na początku ruch jest dość intensywny, jednak większość samochodów skręca
wkrótce w Traktorową i dalej jazda jest już przyjemniejsza. Podążając dalej
Rąbieńską opuszczamy Łódź i jedziemy nadal prosto przez Antoniew do Rąbienia.
W Rąbieniu, na skrzyżowaniu przy kościele, warto się na chwilę zatrzymać przy sklepie
spożywczym "Anka" celem uzupełnienia ewentualnych braków w zaopatrzeniu, bowiem do
Aleksandrowa nie będzie już możliwości dokonania zakupów.
Przez Rąbień kierujemy się najpierw na wprost, do skrzyżowania z kierunkowskazem
"Wola Grzymkowa", gdzie skręcamy lekko w lewo, w wąską ul. Przyrodniczą. Mijamy po
drodze eleganckie wille, aż docieramy do skrzyżowania przy ozdobionym girlandami
krzyżu, gdzie skręcamy w prawo, w al. Brzozową. Nazwa tej alei jest adekwatna do
jej charakteru. Po obu jej stronach rośnie szpaler pięknych brzóz. W tym miejscu
pojawiają się też po raz pierwszy znaki czerwonego szlaku pieszego.
Al. Brzozowa doprowadzi nas do drogi asfaltowej łączącej Rąbień z Wolą Grzymkową,
tą samą, którą niedawno opuściliśmy. Szlak czerwony przecina tę drogę i prowadzi
przez las, przez serię wydm, niezbyt przyjemną trasą wzdłuż drewnianego płotu z
mnóstwem piasku i korzeni.. Po prawej mijamy rezerwat "Torfowisko Rąbień", z
unikalną roślinnością bagienną i docieramy do szosy Lutomiersk-Aleksandrów.
Do tego samego miejsca możemy też dojechać w bardziej komfortowy sposób kierując
się na wcześniejszej drodze asfaltowej w lewo i zaraz skręcając w prawo na drogę
ziemną przez zabudowania. Nie będziemy jednak mieli wtedy możliwości ujrzenia
torfowiska.
Asfaltową szosą kierujemy się w prawo i po chwili docieramy do granic miasteczka.
Jadąc cały czas prosto, miniemy pierwsze skrzyżowanie ze światłami i zobaczymy
wkrótce centrum Aleksandrowa, gdzie na pl. Kościuszki znajduje się mały park.
Park ten jest świetnym miejscem na odpoczynek, zwłaszcza że znajdują się przy nim
budki z napojami i żywnością otwartymi zwykle także w niedzielę, a w samym parku
jest kilka zadbanych ławek, z których można przyjrzeć się malowniczym kamienicom i
ratuszowi. Jest to ostatnie miejsce przed Grotnikami, gdzie mamy szansę uzupełnić
nasz prowiant.
Po odpoczynku ruszamy w dalszą drogę. Przecinamy park na ukos tak jak to sugerują
znaki czerwonego szlaku i wydostajemy się z miasta ul. Łęczycką, 1. Maja i
Olszewskiego. Przedłużeniem ul. Olszewskiego jedziemy przez rozciągniętą na ponad
2 km Rudę Bugaj, do miejsca, gdzie znaki szlaku czerwonego kierują w lewo, w drogę
początkowo asfaltową, która po chwili zamienia się w ziemną drogę leśną. Z lasku
wyjeżdżamy po chwili ponownie do wsi, po minięciu której docieramy do kolejnego
kompleksu leśnego. Wcześniej jednak, jeszcze w samej Rudzie warto zboczyć w szeroką
drogę w prawo, którą po przejechaniu ok. 0.5 km, mijając mostek na Bzurze, możemy
dojechać do klasycystycznego pałacu w Nakielnicy.
Drogi ziemne przez kompleks leśny, którymi jest poprowadzony czerwony szlak są bardzo
zapiaszczone. W lasku tym szlak skręca w pewnym momencie w prawo i dochodzi do
drogi asfaltowej przez Karolew, tej samej, którą opuściliśmy w Rudzie Bugaj. Nie
skręcając w lewo w Rudzie, lecz jadąc tam prosto tą drogą, możemy więc dotrzeć w
dokładnie to samo miejsce, w znacznie bardziej komfortowy sposób.
Gdy zdecydowaliśmy się na wariant trudniejszy, szlak poprowadzi nas w prawo przez
mostek na Bzurze, a następnie skieruje w lewo, w wygodną drogę ziemną prowadzącą
przez Las Grotnicki. Jeśli wybraliśmy łatwiejszą drogę asfaltową znaki czerwonego
szlaku pieszego napotkamy na chwilę przed mostkiem i skierują nas one w ten sam
dukt leśny.
Dukt ten poprowadzi nas przez las aż do granic Ustronia. Przed samym Ustroniem, przy
rozłożystym, starym dębie, szlak nagle skręca w lewo, w dość niewyraźną drogę leśną.
Jeśli, wbrew znakom szlaku, zdecydujemy się tutaj jechać prosto, po chwili
osiągniemy najpierw granice Ustronia, a następnie Grotniki, gdzie nasza droga
skrzyżuje się z ul. Ozorkowską. Skręcając w nią w prawo dotrzemy po chwili do stacji
kolejowej, przy której znajdują się dwa sklepy spożywcze i bar z ogródkiem, czynny
także poza sezonem.
Skręcając w lesie, przed Ustroniem lewo, tak jak to sugeruje szlak, dojedziemy po
chwili do kolejnego skrzyżowania dróg ziemnych, gdzie będziemy musieli skręcić w
prawo i bardzo piaszczystą drogą dostaniemy się do centrum Grotnik. Przejeżdżając
bardzo niskim tunelem pod torami i kierując się dalej tak jak prowadzi czerwony
szlak, dotrzemy do nieczynnego ośrodka wodnego na rzeczce Lindzie, przy którym
znajduje się kilka sennych barów i jedna restauracja. W lato miejsce to ożywa w
czasie recitali muzyki poważnej, odbywających się w otwartej muszli koncertowej.
Gdy zdecydowaliśmy się zwiedzić ośrodek wodny, musimy wrócić do ul. Ozorkowskiej,
skręcić w nią w prawo, minąć dworzec kolejowy, skręcić w lewo, w ul. Stara Droga,
którą po przejechaniu tunelu pod torami dotrzemy po chwili do szerokiej ul.
Aleksandrowskiej, którą w prawo wydostaniemy się definitywnie z Grotnik.
Zaraz za granicą Grotnik mijamy przejazd kolejowy, za którym, przy małej kapliczce
skręcamy w lewo, na drogę ziemną prowadzącą wzdłuż torów. Po ok. 2 km jazdy
docieramy do lasu "Krogulec". Przy drugim skrzyżowaniu z drogą leśną zagłębiamy się
w prawo, w las. Na skrzyżowaniu dróg leśnych skręcamy lekko w prawo w węższą drogę
leśną, którą jedziemy, cały czas prosto, do szerokiej drogi ziemnej, gdzie skręcając
w lewo dotrzemy do granic osiedla "650-lecia" w Zgierzu.
Mając to osiedle cały czas po lewej stronie, jedziemy przez nieużytki i osiedle
domków jednorodzinnych do szerokiej ulicy, gdzie skręcamy w prawo i mając już teraz
osiedle za plecami dojeżdżamy do dużego skrzyżowania. Po przeciwnej stronie widać
rury ciepłownicze. Po ich prawej stronie zaczyna się droga ziemna, prowadząca wzdłuż
wałów osadników oczyszczalni ścieków. Po drugiej stronie drogi znajduje się ciąg
zrujnowanych fabryk. Na końcu ostatniej fabryki skręcamy wzdłuż jej płotu w lewo i
opuszczamy dość nieprzyjemne tereny ul. Wiejską, która wyprowadza nas, przy jednostce
wojskowej, na wyjazdową drogę asfaltową ze Zgierza.
Tutaj skręcamy na chwilę w prawo, by za przystankiem autobusowym skręcić w lewo, w
dukt leśny zamknięty drewnianym szlabanem. Duktem tym docieramy do skrzyżowania
dróg ziemnych. Skręcamy tu w lewo, w drogę którą prowadzi szlak niebieski. Szlak
ten po chwili odbija w lewo, my jednak jedziemy nadal prosto docierając do drogi
asfaltowej przy budynku fabrycznym z dużym napisem "Investment Łódź". Skręcamy w tę
drogę w lewo i po chwili docieramy do przejazdu kolejowego. Jesteśmy już w podłódzkim
Helenowie. Nie przekraczając przejazdu, skręcamy w prawo i jedziemy drogą ziemną
wzdłuż torów do kolejnego przejazdu kolejowego przy ul. Liściastej. Skręcamy w
ul. Liściastą w lewo, przekraczamy tory i po chwili skręcamy w prawo w ziemną
drogę nazywaną nie widzieć czemu ul. Brukową. Brukową docieramy przez lasek i
spokojne przedmieścia do ul. Limanowskiego, którą dojeżdżamy do skrzyżowania z
al. Włókniarzy.
Jest to ostatnia z serii moich tras po okolicach Łodzi, dlatego pragnę podziękować
kilku osobom, w których towarzystwie jeździłem tymi trasami. W pierwszej kolejności
dziękuję mojej żonie, Kasi, z którą często bywałem na rowerze w Malince, a która
obecnie cierpliwie toleruje moje rowerowe hobby. Drugą osobą jest mój stały
partner rowerowy, Jacek Sikora. Dziękuję też ludziom z grupy usentowej
"pl.rec.rowery" za cenne rady jak w miarę "fachowo" opisywać trasy, oraz
dzielnym kolarzom spotykającym się w każdą niedzielę o 10.00 rano na parkingu na
ul. Wycieczkowej ("Kaloryfer"), za wspólne błądzenie po Lesie Łagiewnickim.
Na górę strony
(c) Tomek
"Polimerek" Ganicz
|